Płyty winylowe, niegdyś uważane za martwe jak 8 utworów i wybieranie numerów w Internecie, wracają z zemsty i oczekuje się, że po raz pierwszy od dziesięcioleci przekroczą miliard dolarów w sprzedaży. Podczas gdy płyty LP nadal stanowią jedynie niewielki procent całkowitej sprzedaży muzyki, około 6%, powrót płyt winylowych był jasnym punktem dla przemysłu muzycznego, który znosił okaleczające straty spowodowane piractwem muzycznym i darmowymi źródłami strumieniowymi, takimi jak YouTube. Osobiście dostałem swój własny gramofon w 1997 roku, więc choć raz w życiu wyprzedziłem go pod względem rzeczy, które są modne. Naprawdę przestałem kupować płyty tylko na kilka lat na początku lat 90-tych. Dlaczego więc ludzie tacy jak ja uważają płyty winylowe za swój ulubiony sposób słuchania muzyki? Tak się cieszę, że pytasz, pozwól, że opowiem ci o niektórych powodach, dla których ja i inni tacy jak ja nadal słuchamy płyt.
5. Płyta winylowa to dzieło sztuki!
Jednym z niefortunnych efektów ubocznych ery cyfrowej muzyki jest to, że albumy nie są już kojarzone z ich okładką. Pomyślcie o ikonicznym pryzmacie i tęczowej okładce Dark Side of the Moon, czy absolutnym braku okładki dla The Beatles' 1968 tzw. "White Album". Nawet w epoce CD, podczas gdy okładka albumu znacznie się skurczyła, wciąż można wskazać na pamiętne okładki, jak pływające dziecko Nirvany na Nevermind czy riff Dr. Dre'a na opakowaniu Zig Zag na The Chronic. Nie tylko podniosły one album do rangi w pełni zrealizowanego pakietu artystycznego, ale te obrazy mogą nawet wpłynąć na sposób, w jaki słyszymy muzykę. Posłuchajcie wodnistej gitary Nirvana's Come as You Are, która natychmiast przywołuje obrazy głębokiego niebieskiego basenu na okładce albumu. W dzisiejszych czasach większość ludzi konsumuje muzykę w piosenkach jako część algorytmu skomponowanej listy odtwarzania na Spotify lub Pandorze. Nawet jeśli słuchają całego albumu, jego okładka jest przemyślana. Pomyślcie o tym, jaka jest ostatnia okładka albumu, którą w ogóle możecie zapamiętać? Kiedy słuchasz płyty, automatycznie dostajesz ten dodatkowy składnik muzyki tuż przed sobą, kiedy wyciągasz rękawa z kolekcji. Na szczęście są jeszcze tacy artyści jak Radiohead i Tame Impala, którzy starają się prezentować swoją muzykę z prowokującymi do myślenia okładkami.
4. Odtwarzanie płyty to aktywne słuchanie
Inną rzeczą, która wydarzyła się wraz z pojawieniem się muzyki przechowywanej na urządzeniach takich jak komputer czy telefon jest to, że często muzyka łatwo zanika w tle, ponieważ niekończący się strumień godzin muzyki. Nie dzieje się tak, gdy słuchasz płyty. Korzystanie z kolekcji płyt winylowych, które przywłaszczyły sobie ogromne pokłady materiału filmowego twojego domu, a następnie wybranie tej idealnej płyty, aby dopasować ją do nastroju, jest rytuałem samym w sobie. Kiedy już wyciągniesz płytę z rękawa, musisz ją oczyścić, upuścić igłę, a następnie zaledwie 20 minut później przewrócić ją na drugą stronę i wyczyścić. Chodzi o to, że nie tylko biernie konsumujesz piosenka za piosenką, ale jesteś częścią procesu słuchania muzyki. Całe to przedsięwzięcie pomaga stworzyć środowisko i doświadczenie, w którym jesteś bardziej skłonny do zwracania uwagi i doskonalenia się w słuchanej przez siebie muzyce. Na pewno możesz być wielozadaniowy podczas słuchania muzyki winylowej, ale ograniczony czas odtwarzania jednej ze stron płyty winylowej wymaga ponownego angażowania się w regularnych odstępach czasu. Krótko mówiąc, jeśli zignorujesz swój odtwarzacz płytowy, dość szybko skończysz w ciszy, więc będziesz musiał wziąć na siebie aktywną rolę, aby utrzymać melodię w ruchu. Myślę, że wkładanie tego dodatkowego wysiłku w odtwarzanie płyty kończy się wiele razy, dając słuchaczowi większe uznanie dla muzyki niż w innych formatach, gdzie słuchanie jest mniej zaangażowane.
3. The Thrill of the Hunt!
Ponieważ płyty winylowe stanowią mniejszą część całego muzycznego ciasta, trudniej je znaleźć niż płyty CD, które nadal można zobaczyć w każdym dużym sklepie z pudełkami. Teraz to się zmienia, ale pod koniec lat 80-tych i 90-tych, kiedy płyty winylowe były na wyczerpaniu, tłoczenia winylowe były bardzo ograniczone, a niektóre tytuły w ogóle nie były wydawane na winylach, co czyniło je dostępnymi tylko jako drogich import. Zdarzało się, że na początku było ich kilka tysięcy, a gdy już ich nie było, nie było żadnych represji. Więc polowanie na oryginalną kopię czegoś takiego jak pierwsza płyta Pearl Jam nie jest łatwym zadaniem. Inne, jak stary jazz czy albumy rockowe z lat 60-tych i 70-tych, od dziesięcioleci są już nieaktualne. Szukanie tych tytułów poprzez szorowanie zakurzonych pojemników w sklepach z artykułami oszczędnego gospodarowania, Goodwill lub innych nieistotnych winylowych źródeł znanych pod nazwą "crate digging" lub po prostu "digging". Pewnie możesz znaleźć to, czego szukasz na Ebayu za setki dolarów, ale dla prawdziwego fanatyka winyli, znalezienie zapomnianego egzemplarza w mamie i pop shopie, który jest wyceniony znacznie poniżej stawek rynkowych, może stać się "białym wielorybem". Mało prawdopodobne, że znajdziesz taki rodzaj winylowego złota, ale tak się dzieje. A kiedy tak się dzieje, kiedy w końcu trzymasz tę jedną płytę, którą kopałeś przez lata, to jest to uczucie triumfu i satysfakcji, które jest nieporównywalne. Przyznaję, że czasem naprawdę chodzi o to, by gonić za tym uczuciem, a nie tylko za muzyką na płycie. I choć może to zabrzmieć obsesyjnie do tego stopnia niepokojąco, na koniec dnia nadal masz kolekcję płyt, które możesz grać i cieszyć się nimi. Epickie poszukiwanie ukrytych skarbów w mało prawdopodobnych miejscach to tylko dodatkowa frajda.
2. Brzmią lepiej! (Może)
Ten jest nieco kontrowersyjny, ale moim zdaniem wysokiej jakości, zadbane tłoczenie winyli zabrzmi lepiej niż CD czy inne cyfrowe formaty. Dużo się dyskutuje o technicznych specyfikacjach związanych z tym porównaniem, więc wspomnę tylko krótko o kilku z nich. Po pierwsze, ponieważ płyty CD są formatem cyfrowym, polegają na próbkowaniu. To znaczy, że robią "migawki" oryginalnej fali, aby odtworzyć cyfrową wersję tej oryginalnej fali dźwiękowej. W szczególności płyta CD jest kodowana z częstotliwością próbkowania 44,1 kHz, co oznacza, że płyta CD zawiera 44,100 migawek na sekundę oryginalnego sygnału dźwiękowego. Teraz twierdzenie Nyquista-Shannona o próbkowaniu mówi, że częstotliwość próbkowania dwa razy większa od pasma częstotliwości jest wystarczająca do odtworzenia fali bez artefaktów. Ponieważ więc ludzie nie słyszą częstotliwości powyżej 22 kHz, częstotliwość próbkowania 44,1 kHz powinna być wystarczająca. Z tego powodu na płycie CD wszelkie częstotliwości w oryginalnym źródle powyżej 20 kHz są filtrowane za pomocą filtra dolnoprzepustowego. Jednak takie filtrowanie nie jest stosowane w przypadku płyt winylowych i w rzeczywistości wiele płyt winylowych zawiera informacje dźwiękowe powyżej 22 kHz, a częstotliwości do około 23-24 kHz są powszechne. Teraz możesz się zastanawiać, jeśli nie słyszysz tych częstotliwości, to dlaczego to ma znaczenie? Cóż, przy tak wysokich częstotliwościach mówimy o podtekstach harmonicznych i te podteksty mogą w rzeczywistości wpływać na wielkość i kształt niższych częstotliwości, które możemy usłyszeć. Pomyślcie o tym jak o falach w oceanie. Być może nie widzisz fal, które są oddalone o mile od brzegu, ale nadal pchają się w kierunku lądu i wpływają na fale, które widzimy rozbijając się na plaży. To właśnie brak częstotliwości ultradźwięków na płytach CD może w rzeczywistości prowadzić do tego, że będą one miały bardziej "sterylny" dźwięk, który wielu audiofilów opisuje.
Ten kolejny punkt jest o wiele bardziej subiektywny, ale dźwięk, który wydaje płyta jest wynikiem fizycznie wibrującej igły w rowku, w przeciwieństwie do odtwarzacza CD, który jedynie odczytuje doły jako zera i jedynki. Ten fizyczny ruch, i to jest właśnie moje zdanie, skutkuje bardziej realistycznym odtwarzaniem dźwięku. Dźwięk dobrze wytłoczonej płyty LP jest po prostu bardziej trzewny i realistyczny dla moich uszu niż CD lub inne źródło cyfrowe. Basy uderzają mocniej, całe oprzyrządowanie ma to analogowe "ciepło", a scena dźwiękowa jest bardziej trójwymiarowa. Jest to szczególnie widoczne podczas słuchania starszego nagrania, które ma w pełni analogową linię. Jeśli słuchamy czegoś w rodzaju oryginalnego tłoczenia Kind of Blue Milesa Davisa, to płyta LP naprawdę przynosi wstyd. Płyta jest jak oglądanie zdjęcia lub filmu z sesji, podczas gdy LP naprawdę sprawia, że czujesz się, jakbyś był w studio z muzykami z 1959 roku. Znowu tak to dla mnie brzmi, twój przebieg może być różny.
1. Są ponadczasowe
Teraz, gdy znów jest winyl, jest dla mnie jasne, że płyty są naprawdę trwałym formatem. Tak samo, jak w ciągu ostatnich kilku lat tak znani reżyserzy, jak Quentin Tarantino i Christopher Nolan, byli mistrzami starego kina w swoich filmach, tak i w tym przypadku mamy do czynienia z mistyką i powabem dla płyty winylowej, która nigdy nie umrze. Oprócz chłodnego czynnika, płyty mają również wartość dziedziczną. Inne formaty przychodzą i odchodzą, ale w kolekcjach poważnych miłośników muzyki zawsze znajdzie się miejsce dla winyli. Spójrzcie na kasety, dominujący format przez większą część lat 80-tych, teraz są w zasadzie bezwartościowe. Płyty szybko stają się niczym więcej, jak tylko błyszczącymi podkładkami. Ale płyty zawsze będą miały mocny rynek kolekcjonerski, klasyka jak oryginalna kopia The Beach Boys Pet Sounds w mono czy unikalny przedmiot jak The Beatles Butcher Cover nie jest czymś, co podlega kaprysom mody czy mody. Są to prawdziwe kulturowe artefakty i posiadając dziesiątki lat starej płyty, takiej jak jedna z nich, możesz mieć swój mały kawałek historii muzyki. Kiedy obracasz tą płytę na swoim gramofonie, nie tylko cofasz się w czasie, aby usłyszeć oryginalną sesję, która stworzyła muzykę, ale także dzielisz się tą chwilą z poprzednimi właścicielami tej płyty. Staje się on mostem przez czas, łączącym Cię nierozerwalnie z słuchaczami, których nigdy nie spotkałeś i nigdy nie spotkasz, a jednak zostawili po sobie żetony, aby dać Ci znać, że tam były, małe zadrapanie na winylu lub naszkicowany inicjał na okładce. Wszystkie te "niedoskonałości" opowiadają historię tej niezwykłej podróży płyty winylowej z tłoczni do sklepu do rąk tych słuchaczy wiele lat temu, aż do ostatecznego miejsca przeznaczenia Twojego gramofonu. Zbieranie i słuchanie płyty winylowej polega przede wszystkim na cieszeniu się muzyką i staniu się bardziej zaangażowaną częścią tego procesu, ale także na słuchaniu historii i jednocześnie tworzeniu własnej części narracji. Dodajemy do tej historii nasze własne małe kawałki, kiedy cieszymy się naszymi płytami i wiemy, że większość z nich przeżyje nas i pójdzie na dodatkowe życie w winylowych kolekcjach przyszłości.